slow miejsce
slow miejsce wawrzyniaka-zlota-uliczka
Czas na kolejny wpis z serii „slow miejsce”. Dziś będzie to ślepa uliczka, która bardzo kojarzy mi się z praską Złotą Uliczką. Może to te kolory, może nieduża skala domków… oceńcie sami.

Miejsce, o którym mowa to zaułek ul. Wawrzyniaka w Szczecinie – odnoga tej ulicy niedaleko placu im. K. I. Gałczyńskiego.

Dla wielu osób uliczka może wydawać się mało atrakcyjna. Zastawiona samochodami, z nierówną, popękaną betonową nawierzchnią i wąskim chodnikiem. A jednak… uznałam, że powinnam przedstawić to miejsce ze względu na jego urok. Na pewne wyjątkowe cechy, które warto zauważyć i jeśli będzie taka możliwość – wyeksponować. Co więcej – ucząc się i mając świadomość tego, co dobrze działa w przestrzeni – łatwiej wprowadzimy takie rozwiązania w nowo powstających miejscach. Piszę w liczbie mnogiej, ponieważ jestem przekonana, że większa świadomość przestrzeni i wyższe oczekiwania społeczeństwa co do jej jakości, przekładają się bezpośrednio na pozytywne działania deweloperów, planistów i projektantów.

A teraz przyjrzyjmy się dzisiejszej bohaterce:
slow miejsce wawrzyniaka-zlota-uliczka

Skręcając w ulicę (a w zasadzie ślepy zaułek ul. Wawrzyniaka) rzuca nam się w oczy wielobarwność zabudowy. Są to szeregowe domy będące częścią kompleksu „Bethanien” powstałego w drugiej połowie XIX w. Kompleks do czasów II Wojny Światowej działał jako szpital. Zabudowa, o której piszę to część mieszkalno-gospodarcza tego założenia, częściowo przebudowana w ostatnich latach (numery 6d,e,i,j dostały rozbudowane o piętro, stąd ich inna sylwetka).

Widzimy pierzeję budynków, której kolory przechodzą od pomarańczowego przez żółty aż po zielony i odcienie niebieskiego. Kolory użyte są na całych elewacjach poszczególnych „kamieniczek” bez tworzenia dodatkowych udziwnień i wzorzystych zdobień charakterystycznych dla nietrafionej termomodernizacji. W zestawieniu z niewielką skalą zabudowy – parter plus piętro – przywodzą na myśl praskie skojarzenie. Pozytywne wrażenie podbijają strefy wejściowe domów. Chodnik przechodzi w podesty, z których można dostać się do środka. Wąski trakt podkreśla niedużą skalę zabudowy. W połączeniu z drewnianymi okiennicami, udekorowane kwiatami fronty wyglądają naprawdę uroczo. I myślę, że to jest główny atut tego miejsca. Jeśli jeszcze napotkamy na zaparkowany w pobliżu skuter, podmuch delikatnego, południowego klimatu możemy odczuć podwójnie;)

slow miejsce wawrzyniaka-zlota-uliczka

slow miejsce wawrzyniaka-zlota-uliczka

Tu magia się kończy i widać niewykorzystany potencjał. Porównując strefy wejściowe delikatnie ukwiecone z tymi „martwymi”, można zauważyć jak wielką zmianę robi nawet nieduża roślinność. Na takim prostym przykładzie miejskiego laboratorium możemy stwierdzić, że niewielkim kosztem i przede wszystkim pozytywną inicjatywą mieszkańców można znacznie zmienić odbiór mniej ciekawych przestrzeni na lepsze. I to w ciągu kilku dni, w odróżnieniu do kosztownego remontu nawierzchni. Jeśli już jesteśmy przy jezdni… Jakikolwiek przyszły remont  powinien wziąć pod uwagę opcję pieszojezdni z przestrzenią dla ludzi, nie tylko wszechobecnych samochodów. Jestem prawie pewna, że znacznie milej byłoby mieszkańcom oglądać za oknem ławkę lub donicę z kwiatami zamiast auta (które spokojnie może stać po drugiej stronie ulicy).

slow miejsce wawrzyniaka-zlota-uliczka

Warto starać się o wygląd także takich małych, niezbyt znanych miejskich zaułków. Przechodząc tamtędy w ciągu dnia, widać, że ulica żyje.  Co więcej – na przedłużeniu pierzei powstaje kolejny dom. Już prawie ukończony. Szkoda jedynie, że ten nowy obiekt już nie podłapał „praskiego” klimatu 😉

A Wy? Znacie podobne przykłady uroczych zakątków z potencjałem?

Jeśli macie ochotę na jeszcze więcej to jakiś czas temu pisałam o innym urokliwym miejscu.

Post Author: Monika | slowcitylife

You may also like

naturalny plac zabaw hamburg

W trosce o najmłodszych – naturalny plac zabaw

Kiedy słyszysz ” plac zabaw ” jaki obraz pojawia się

zielone korytarze

Zieleń oczywista tak jak chodnik…? Czyli o Idei Zielonych Korytarzy

Setki badań, tysiące dowodów. Dziś już chyba nie ma osoby,

archi-zbrodnia

Jak zabić parter? Archi-zbrodnia deweloperów

„Mieciu dorysuj okna, żeby ten monumentalny parter nie straszył na

Hej, Miło Cię widzieć :)

Monika Żelichowska