Początek roku i przedwiośnie powoli już wyczuwane w powietrzu są dobrym czasem na decyzje związane z nowym, własnym miejscem na Ziemi. Wielu z nas marzy o domu i decyduje się na zakup działki, a tym samym rozpoczęcie przygody z pierwszą budową. A może jeszcze nie możemy sobie pozwolić na tak poważną decyzję, jednak gdzieś z tyłu głowy tli nam się taki pomysł?
Ten tekst jest zarówno dla jednych jak i dla drugich. A także dla tych z Was, którzy chcą kupić i wyremontować „tylko mieszkanie”;). Będzie o zdrowych domach. Bo Slow City to miasto dobre do życia – także w mikro skali naszych domostw.
PRIORYTETY
Już widzimy oczami wyobraźni piękny biały domek, dizajnerskie wnętrza, bryłę pasującą do naszych upodobań. Poszukujemy inspiracji, przeglądamy kolejne tablice na Pintereście…
Bardzo dużo czasu poświęcamy wizualnej stronie naszego „domu marzeń”, chcąc aby efekt końcowy dobrze wpływał na nasze samopoczucie.
A ile czasu i czy w ogóle zastanawiamy się nad tym jak wpływają na nasze zdrowie i komfort użytkowania zastosowane materiały budowlane?
Większość oddaje tę decyzję w ręce projektantów. Niektórzy analizują popularne materiały patrząc na aspekty ekonomiczne przedsięwzięcia. Bloczki ceramiczne czy silikatowe? A może drewniana konstrukcja szkieletowa?
Jednak nie jest to wszystko co mamy do wyboru. Istnieje jeszcze alternatywa w postaci materiałów naturalnych.
BUDOWNICTWO NATURALNE? O CO CHODZI?
W dzisiejszych czasach otaczająca nas rzeczywistość jest coraz bardziej przetworzona. Coraz ciężej o kontakt z czystą naturą. Nieustannie jesteśmy narażeni na zanieczyszczenia, emisję szkodliwych związków chemicznych, niezdrowe promieniowanie. Wciąż słyszymy, że ktoś zachorował na raka. Budownictwo naturalne to powrót „do korzeni”. Do zdrowego stylu życia. Wielu z nas zwraca uwagę na to co je, jakie nosi ubrania. Czas przyjrzeć się temu w czym mieszkamy.
Ideą budownictwa naturalnego jest budowa domu, który nie tylko nie szkodzi naszemu zdrowiu, ale jest przestrzenią z przyjaznym mikroklimatem. Miejscem, w którym dobrze się czujemy. Zbudowany z materiałów nie zawierających szkodliwej chemii i przede wszystkim – oddychający. Żebyśmy nie mieszkali w „worku foliowym”. Kolejną ważną cechą naturalnych materiałów jest regulacja wilgotności powietrza. Nadmiar wilgoci jest pochłaniany i oddawany, kiedy powietrze staje się zbyt suche.
Jest to podejście odmienne od aktualnych tendencji w budownictwie, gdzie dąży się do jak największej szczelności, a dostawy świeżego powietrza zapewniać ma rekuperacja (z której konserwacją bywa różnie, a wszędzie gdzie są kanały i zakamarki lubią gromadzić się bakterie i grzyby).
JAKIE MAMY MOŻLIWOŚCI?
Na szczęście całkiem duże. Ważne, żeby używać materiałów naturalnych niskoprzetworzonych. Jest to przede wszystkim drewno, słoma i glina. Dziś chcę zwrócić Waszą uwagę na niektóre, najbardziej popularne technologie.
1. STRAWBALE, CZYLI ŚCIANA Z KOSTEK SŁOMY
Jest to bardzo tania opcja, pozwalająca na użycie materiału, który jest dostępny lokalnie – słomy. Konstrukcja takiej ściany polega na zbudowaniu drewnianego stelaża o grubości ok. 40-50cm, który jest wypełniony kostkami słomy (zdjęcie powyżej). Taka ściana ma bardzo wysoki współczynnik izolacyjności termicznej oraz wysoką izolacyjność akustyczną. Otynkowana charakteryzuje się dużą odpornością ogniową. Jest to technologia używana na zachodzie Europy, wykorzystywana do budowy obiektów użyteczności publicznej np. szkół i przedszkoli. Dzięki takim rozwiązaniom dzieci przebywają w zdrowym środowisku.
2. TYNKI GLINIANE
Ściany wykonane z materiałów naturalnych wykańczamy tynkiem glinianym. Jest to kolejny naturalny materiał, który oddycha. Glina absorbuje wilgoć z powietrza, oddając ją kiedy w pomieszczeniu zrobi się za sucho. W ten sposób reguluje mikroklimat.
Tynk, który nie oddycha niemiałby sensu. Nie skorzystalibyśmy z oddychającej konstrukcji domu, bo byłaby „zalepiona”. Można jednak działać w drugą stronę. Mając już istniejący dom możemy pokusić się o tynk gliniany, niezależnie od tego z czego są zbudowane ściany – skorzystamy z właściwości gliny regulujących wilgotność powietrza. Glina jest także materiałem neutralizującym, więc bardzo wskazanym do tynkowania powierzchni mogących mieć szkodliwy wpływ na człowieka. Jest to bardzo ważna informacja dla mieszkańców obiektów już istniejących.
Oczywiście, wszystko ma swoje wady i zalety. Tynki gliniane są nieco kruche dlatego nie wyrabia się z nich ostrych narożników, lecz zaokrąglone. Zaletą jest natomiast łatwość regeneracji ewentualnych uszkodzeń powierzchni.
3. BETON KONOPNY
Jest to mieszanka paździerza konopnego z wapnem hydraulicznym. Paździerz konopny – czyli zdrewniała część słomy konopnej pocięta na kawałki o dł. ok 3cm.
Beton konopny może nam służyć do wylewania posadzki oraz do budowy ścian. Najpierw tworzona jest drewniana konstrukcja – rdzenie ściany, następnie konstruując drewniany szalunek wylewany beton formując ścianę. Beton konopny ze względu na wysoką zawartość powietrza w paździerzu, także cechuje się dobrymi parametrami energetycznymi.
4. ZIEMIA UBIJANA
Można powiedzieć, że jest to technologia stara jak Świat. Jakość i struktura ściany zależy od użytej ziemi. Wykonywana jest w szalunkach, w których warstwami układa się i ubija ziemię. Gotowa ściana może być naprawdę piękna – ziemia ze względu na różnorodny odcień tworzy ciekawy efekt pasów w różnych odcieniach „ziemistego koloru”:). Często rezygnuje się z tynkowania takiej ściany, gdyż bardzo dobrze komponuje się z modernistyczną architekturą.
Niestety ziemia nie jest tak dobrym izolatorem cieplnym jak słoma czy beton konopny – stosowana jako ściana zewnętrzna w naszej strefie klimatycznej musi być dodatkowo docieplona. Jest natomiast świetnym akumulatorem ciepła i może służyć jako masa termalna regulująca temperaturę w pomieszczeniu.
CO NA TO PRAWO?
Naturalne materiały, choć bardzo zdrowe, nie są jeszcze popularne w Polsce. Jednym z powodów są regulacje prawne. Budynki nie wymagające pozwolenia na budowę możemy budować z czego tylko chcemy – w tym ze słomy i gliny. Wszystkie inne obiekty muszą spełniać wiele przepisów – w tym te pożarowe. Ściana ze słomy – pomimo tego, że bezpieczna, przetestowana pod kątem pożarowym i dopuszczona do użytku w innych krajach – wciąż jeszcze nie doczekała się odpowiednich certyfikatów w Polsce.
Odpowiednie regulacje prawne to, moim zdaniem, tylko kwestia czasu. Póki co warto korzystać z tego co możemy i chociaż niech ten „mały, biały, domek” będzie zdrowy.
Jakie są Wasze wrażenia? Słyszeliście wcześniej o naturalnym budownictwie?
Zdecydowalibyście się na któreś rozwiązanie? 🙂
Social Menu