Wracamy do Katowic. Poszukując kolejnych przykładów dobrych przestrzeni przenieśmy się ze starych dzielnic – o których była mowa w pierwszej części artykułu – do nowej części miasta.
W pierwszej kolejności chcę Was zaprowadzić do Katowickiej Strefy Kultury. Czy jest to dobra przestrzeń? Cóż… I tak i nie.
Nie: całe założenie ma przede wszystkim wadę „monofunkcji” – na dużej przestrzeni zastaniemy jedynie atrakcje kulturalne, co nie zapewnia „życia” o każdej porze dnia, nie jest atrakcyjne i przyciągające dla wszystkich mieszkańców.
Tak: patrząc na poszczególne obiekty oddzielnie, dostrzeżemy świetne rozwiązania architektoniczno – przestrzenne. I na nich się skupmy!
I LUDZIE SZCZĘŚLIWSI
Pierwszy obiekt to Muzeum Śląskie będące idealnym przykładem rewitalizacji przestrzeni poprzemysłowej.
Słowo „rewitalizacja” pewnie obiło się Wam o uszy wiele razy. Jest bardzo modnym terminem w kontekście nowych inwestycji. Czym dokładnie jest?
Według definicji (nuda alert!;]) rewitalizacja to szereg działań mających na celu wyprowadzenie ze stanu kryzysowego obszarów zdegradowanych. Ma na celu przewrócić je do miejskiego życia. Są to działania prowadzące nie tylko do „odnowienia” przestrzeni – ważna jest także poprawa sytuacji społecznej i gospodarczej okolicy. Podsumowując: chodzi o to, żeby było nie tylko ładniej ale i ludzie szczęśliwsi 🙂
W Muzeum Śląskim się to udało. Obiekt mieści się na terenie dawnej kopalni „Katowice”. Aby bryła nowej funkcji minimalnie ingerowała w krajobraz, większość kompleksu zlokalizowano pod ziemią. Na powierzchni znajdują się jedynie pojedyncze kubiki z mlecznego szkła, w skali odpowiadającej starym zabudowaniom kopalni zaadaptowanym na potrzeby muzeum. Atrakcją widzianą już z daleka jest zachowana wieża wyciągowa szybu kopalnianego, która w nowym wcieleniu stała się platformą widokową. Patrząc z wieży na teren muzeum zobaczymy, założenie parkowe z ciekawą niską roślinnością oraz z szklanymi kubikami obiektu. Niektóre wyrastają ponad powierzchnię terenu, inne, w postaci negatywów – „dziur” w ziemi – pełnią funkcję doświetlenia podziemnych kondygnacji obiektu. Całe założenie robi wrażenie także nocą, kiedy szklane kostki są podświetlone. Miejsce to jest bardzo przyjemnym terenem spacerowym. Rewitalizacja na medal.
A jeśli się zastanawiacie – ekspozycja Muzeum także jest warta uwagi. W ciekawy i wciągający sposób przedstawia historię regionu. Przepadłam tam ♥
NOSPR SPECJALNIE DLA KATOWIC
Kolejny obiekt Strefy Kultury, na jaki chcę zwrócić Waszą uwagę to NOSPR czyli budynek Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.
Teraz coś dla tych, którzy chcą przetestować swój zmysł spostrzegawczo – architektoniczny. Najpierw zajrzyj do pierwszej części artykułu. Zapoznaj się ze starymi dzielnicami Katowic, szczególnie Nikiszowcem, a potem tutaj wróć .
Już? 🙂
To teraz spójrz na zdjęcia NOSPRu:
Jeśli wiesz już jak wygląda Nikiszowiec to pewnie dostrzegasz o co chodzi.
Oczywiście – o okna :). W tej niezwykle interesującej bryle, wykończonej szlachetnym materiałem jakim jest cegła, najciekawszy jest sposób osadzenia jej w katowickim kontekście: architektura obiektu wielką garścią czerpie z lokalnych wartości, nawiązując czerwienią ościeży elewacyjnych przeszkleń do malowanych na ten sam kolor ościeży nikiszowskich okien. Ten czerwony ”smaczek” robi całą robotę. Taki NOSPR nie mógłby powstać w Białym Stoku czy Koszalinie – on jest stworzony specjalnie dla Katowic. Dajemy okejkę!;)
POŁAMANA ZIELEŃ DACHU
Przejdźmy kilka metrów dalej. W obrębie tej samej Strefy znajdziemy MCK Katowice (Międzynarodowe Centrum Kongresowe). Budynek, który zasługuje na uwagę ze względu na zielony „połamany” dach. W miejscu obniżenia wysokości budynku tworzy się rodzaj kanionu przecinającego bryłę, dostępnego dla odwiedzających. Tam właśnie zaprojektowano zieleń. Obrośnięty trawą dach to genialna sprawa, rozwiązanie które w większych ilościach znacząco wpłynęłoby na mikroklimat miast. Roślinność oczyszcza zanieczyszczenia, izoluje akustycznie, reguluje wilgotność no i oczywiście wygląda fantastycznie. Jeśli chcecie więcej zielonych dachów to zajrzyjcie TU>>> To pierwszy tekst, który pojawił się na blogu. Wniosek? Temat musi być ważny 😉
Wracając do MCK – ostre kąty bryły oraz kręte ścieżki na dachu, wcale nie odstraszają – na szczycie można spotkać wielu amatorów spacerowej wspinaczki i widoków na miasto. Dostępne dla ludzi, ciekawe dachy to taki dobry bonus. Intrygująca i wartościowa przestrzeń miejska.
Bryła Targów jest interesująca także z innego powodu. Ze względu na kanciastą, czarną bryłę pod tą zieloną pierzynką, sprawia wrażenia „węgielka” wyglądającego z pod ziemi 😉
ŚRÓDMIEŚCIE CORAZ BARDZIEJ DLA PIESZYCH
Opuścimy teraz Strefę Kultury i udamy się w kierunku śródmieścia Katowic. Wystarczy, że nieco oddalimy się od dworca, a przywitają nas ulice dla ludzi. Deptaki bez samochodów. Bardzo przyjemne. Widać, że Katowice wspierają takie rozwiązanie. Ze świetnym skutkiem. Ulice bowiem żyją i są bardzo lubiane zarówno przez turystów jak i lokalną społeczność. Deptaki oraz woonerfy warto wspierać i tworzyć – szczególnie w centrach miast. Oczywiście z rozsądkiem i w miarę możliwości.
MODERNA EMANUJĄCA SPOKOJEM
Mówiąc o dobrych przestrzeniach warto także wspomnieć o katowickiej modernie. Stolica Górnego Śląska może poszczycić się wieloma perełkami przedwojennej architektury modernistycznej. Najciekawsze zebrane są na Szlaku Katowickiej Moderny.
Dlaczego o tym wspominam? Wiele budynków w wyważonym, modernistycznym duchu, charakteryzuje się dużą charyzmą. Emanują prostotą i spokojem, co wpływa także na ich najbliższą przestrzeń. Im więcej takich obiektów w okolicy, tym bardziej jest to wyczuwalne. Otoczenie staje się bardziej… „zen”.
Warto do dopisać do listy katowickich „must see”.
Tu kończymy naszą wędrówkę po Katowicach. Mam nadzieję, że oswoiliście się z dobrymi przestrzeniami i poczuliście ducha tego intrygującego miasta. Oczywiście warto to wszystko zobaczyć na żywo, choćby przez jeden weekend.
Ja bardzo polubiłam Katowice. Do nawiązania prawdziwej przyjaźni potrzeba więcej czasu, którego niestety nie miałam, ale na pewno zostaliśmy bardzo dobrymi znajomymi.
A, że dobre znajomości warto przekazywać dalej: Czytelniku, to są Katowice, poznajcie się 🙂
Social Menu