Dzisiejszy wpis jest pierwszym z cyklu SLOW MIEJSCE. Cyklu w którym chcę przedstawiać miejsca – obrazy slow życia w mieście. Posiadające cechy pozytywnie wpływające na mieszkańców. Nie zawsze będą to miejsca idealne, lecz nawet takie posiadają czasem coś co sprawia, że są szczególne.
Ul. Dziennikarska – wąska uliczka w Dąbiu, dzielnicy Szczecina. Miejsce niezatłoczone, przypuszczam, że nieznane wielu osobom. Warte jednak uwagi ze względu na swoją wyjątkowość. Co stanowi o wartości uliczki? Pierwszym elementem, na który bym chciała zwrócić uwagę jest założenie urbanistyczne ul. Dziennikarskiej i jej ścisłego sąsiedztwa. Przywodzi mi na myśl urbanistykę w skali średniowiecznej – ludzkiej, nieprzerośniętej, komfortowej. Wszystko mamy na przysłowiowe wyciągnięcie ręki, nie jesteśmy przytłoczeni odległościami. Dobrze czujemy się idąc pieszo.
Nad przechodniami góruje wieża sąsiadującego kościoła neogotyckiego, który także przywołuje średniowiecznego ducha tego miejsca. Istotną cechą jest też fakt, że Dziennikarska biegnie po łuku. Tak prosty zabieg, a tyle emocji! Dla każdego wrażliwego obserwatora🙂 Nieoczywistość i tajemnica tego co się kryje „za” jest jak magnes. Przyciąga spacerującego, który nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Zachęca do dalszej wędrówki. Szkoda tylko, że tak krótkiej, bo uliczka szybko się kończy.
Przemierzając ulicę możemy przyglądać się dwóm skrajnie odmiennym pierzejom. Jedna zwarta, złożona z „kamieniczek”, które dzielą się na ozdobne i te bardziej oszczędne w formie – poprawne, pozwalające innym ciekawszym elementom „dziennikarskiego krajobrazu” grać pierwsze skrzypce. Druga pierzeja jest skrajnie odmienna. Można by rzec chaotyczna. Lecz te dwa światy przeciwległych pierzei – tak bardzo nieidealny chaos oraz ład – pięknie się balansują. Na chaotyczną część składają się bardzo interesujące elementy m.in zabudowania szkoły i biblioteka (jak przystało na slow miejsce;)).
Idąc ulicą co chwile dostrzegamy coś innego. Wystarczy dalej puścić wzrok, a znad zabudowań wyłaniają się bardziej oddalone budynki tworząc ciekawe kompozycje. Stary mur, krzywy bruk – to wszystko tworzy klimat. Bardzo miłe miejsce do spaceru.
Na uwagę zasługują także tyły zabudowań mieszkalnych ulicy. Nudna powtarzalność od frontu przekłada się na równie skromną – białą „lewą stronę” zabudowań co współgra z bujną zielenią. „Średniowieczna” urbanistyka tu także rzuca się w oczy i sprawia wrażenie ciasnych małych domków. Jednocześnie jednak ciężko oprzeć się wrażeniu, że są to urocze domki, a przestrzeń między nimi jest pełną słońca przyjemną strefą azylu dla mieszkańców.
Social Menu