fabryka czekolady szczecin

zapach czekolady Łasztownia


Mówią, że bulwary pachną czekoladą…

Pamiętacie jeszcze te promujące billboardy? Zarażające przeciętnego Szczecinianina dumą z cudnego zapachu, który faktycznie często „bryza od morza” przywiewa na drugi brzeg Odry. Takie oczywiste szczecińskie zjawisko. Po co o tym pisać?

Od zeszłego roku toczą się szczególnie burzliwe dyskusje dotyczące przyszłości wyspy Łasztownia. Cykl spotkań, warsztaty, ogłoszony kilka tygodni temu międzynarodowy konkurs mają ostatecznie zadecydować w jakim kierunku będzie się rozwijać ta część miasta. Siedząc na widowni w trakcie jednej  dyskusji w Starej Rzeźni słyszałam różne opinie m. in. na temat istniejących obiektów i ich funkcji na wyspie w kontekście rozwoju tej części Szczecina. Na przykład niektórzy poważnie sugerowali przeniesienie portu rybackiego Gryf. Kolejną zasłyszaną opinią było: Fabryka Czekolady także mogłaby zmienić swoją lokalizację.

Wait… co takiego?  Tak wiem, że to była tylko luźna dyskusja, burza mózgów, przecież każdy głos się liczy. Jednak czerwona lampka zajaśniała w mojej głowie. Konkurs już ruszył, zgłosiło się prawie 300 zespołów. Na pewno wiele kreatywnych, z głowami pełnymi pięknych rozwiązań. Ale nie wiadomo kto wygra, nie wiadomo czy będzie to zespół ze Szczecina. Nie wiadomo, czy zwycięski zespół dobrze pozna nasze piękne miasto. Za to wiadomo, że warunki konkursu zapewniają dużą dowolność projektową i jeśli pomysł usunięcia fabryki już raz się pojawił, może pojawić się po raz kolejny – na planszach prac konkursowych.


Dlaczego miasto miałoby pozbyć się Fabryki z centrum?

Prawdopodobnie fani tego pomysłu widzą oczyma swojej wyobraźni multum możliwości jakie dałoby „uwolnienie” Łasztowni od Fabryki Czekolady. Nowe biurowce, lofty w przestrzeniach pofabrycznych, a może centrum konferencyjne czy przestrzeń handlowa. Na pewno kawał terenu, którym paru inwestorów mogłoby się zainteresować. Co więcej: może istnieją obawy, że sąsiedztwo fabryki zniechęci inwestorów terenów przylegających?

Jednakże funkcja fabryki w żadnym wypadku nie należy do uciążliwej. Na pewno nie bardziej niż trzypasmówki w centrum miasta. Jasne, że są osoby, którym czekoladowy zapach nie leży i wolałyby go nie czuć. Ale umówmy się – to nie oczyszczalnia ścieków. Nie jest to coś czego należałoby się obawiać. Specyfikę sąsiedztwa wytwórni czekolady porównałabym do sąsiedztwa gór, czy morza. Ktoś kto uwielbia góry z wielką chęcią kupi chatę w Zakopanem. Tak samo na apartament w Świnoujściu zdecydują się Ci, którym wiatry nie straszne, za to doceniają inne walory takiej lokalizacji. Pachnąca Łasztownia także zostanie doceniona. Znajdą się zarówno fani mieszkania czy pracy w aromacie czekolady jak i osoby sceptycznie nastawione. Ale wszystkim się nie dogodzi i nawet nie należy tego robić. Zatem dlaczego by nie skupić się na czekoladowych fanach?

Sam teren fabryki nie jest duży. Główny budynek skalą odpowiada sąsiadującej Lastadii i Urzędowi Celnemu. Architektura bardziej zdobi niż szpeci to miejsce. Całość zajmuje przestrzeń porównywalną do kwartału miejskiego (który na dodatek produkuje czekoladę). Jednym słowem wszystko w dobrej miejskiej skali. Wystarczyłoby odświeżenie terenu wokół – nawierzchnie, ogrodzenie – a relacja z otoczeniem byłaby jeszcze lepsza.

Wydaje się, że fabryka czekolady w centrum miasta, gdzie zapach dociera do miejsc znanych i lubianych przez mieszkańców oraz turystów to coś nietypowego, coś czym inne miasta nie często mogą się pochwalić. Świetna wizytówka, element składający się na klimat Szczecina. Dlatego szanujmy to.


Może warto zastanowić się nad alternatywną rzeczywistością.

Fabryka zostaje, roztacza cudny aromat lokatorom Łasztowni roku 2050, a fani czekolady mogą obdarowywać się słodkościami z firmowego sklepu.

A te wszystkie cudowne pomysły, które mogłyby być zrealizowane w miejscu istniejącej Fabryki? Cóż, jest mnóstwo wolnych terenów na wyspach międzyodrza, które tylko czekają na kreatywne zagospodarowanie.

zapach czekolady Łasztownia

Ps. Podobno Zakłady Cukiernicze Gryf mają się całkiem nieźle. Trzymam kciuki 🙂

 

 

Post Author: Monika | slowcitylife

You may also like

kamienica

Życie kamienicy schodek za schodkiem

Szczecińska kamienica. Jedna z wielu, gdzie zdobiona elewacja frontowa styka

rok pandemii

Rok pandemii – nie tylko samo zło

13 marca 2020… Pamiętam dobrze ten dzień, imieniny mojej Mamy.

z małego miasta

A może ja jestem z małego miasta?

Zimowa ulica. Śnieg pod stopami skrzypi, a ja wciąż nie

Hej, Miło Cię widzieć :)

Monika Żelichowska