Tegoroczny wrzesień zaczął się bardzo listopadowo. Na szczęście w ostatnich dniach pogoda przypomniała sobie, że to jednak lato jeszcze. Dziś, trzymając kciuki za słoneczną aurę do końca miesiąca, przedstawiam 5 pomysłów na wrzesień w mieście. W rytmie slow life:)
1. OGNISKO
Tak się składa, że chłodne, albo nawet zimne wieczory mają swoje plusy – można bezkarnie pogrzać się przy ognisku, nie narzekając na upały. Osobiście uważam, że każda pora (poza upalnym latem) jest dobra na ogniska, ale teraz mamy czas idealny. A w miastach jest sporo miejsc do tego przystosowanych. Zbierać drewienka, kiedy jeszcze wrześniowe słonko przyjemnie hasa po naszych głowach, przygotowywać rozgrzewające przysmaki, a potem siedzieć przy ogniu i napawać się błogością… chyba się za bardzo rozmarzyłam. Ale spróbujcie.
2. NOCNY WYPAD
Nie chcę nic mówić, ale ktoś musi Was uświadomić. Prawdopodobnie to ostatnie ciepłe wieczory przed nami. Teraz pomyślcie, czy jest coś, do czego mogły by się przydać, a z czym zwlekaliście?
Może to jest zwykły-niezwykły nocny spacer, może przejażdżka rowerem, puszczanie latawców świecących w ciemności, albo oglądanie świateł miasta z łódki. Takie małe radosne chwile warto sobie sprawiać, bo potrafią na długo z nami zostać (ja na przykład do dziś pamiętam widok rozświetlanego Paryża podczas rejsu Sekwaną♥).
Pewnie macie jeszcze lepsze pomysły na wykorzystanie ciepłej nocy. Na pewno macie…
3. LATAWCE
Stwierdzam, że puszczanie świecących latawców to tak dobry pomysł, że zasługuje na osobny punkt. Koniecznie kiedy jest ciemno, koniecznie na miejskich błoniach ku uciesze przechodniów. A ile radości może dostarczyć ich własnoręczne przygotowanie.
Dobrą alternatywą są też zwykłe latawce. Skoro babie lato tak ładnie lata to i nasze fruwające zabawki też będą. I niech Wam do głowy nie przyjdzie, że to zabawa tylko dla dzieci.
4. TRZYMAJ RĘKĘ NA PULSIE NATURY
Nie zapomnijcie też obserwować zmieniającej się przyrody. Szczególnie jesienią, kiedy z każdym tygodniem kolory będą ulegać zmianie. Już teraz możemy zbierać żołędzie, cieszyć się czerwienią jarzębiny i ostatnimi dniami soczystej zieleni. A będzie coraz bardziej kolorowo, nostalgicznie. Piękniej. Pozostanie na bieżąco ze zmianami w przyrodzie ma duży wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Nie poczujemy się co chwila zaskakiwani szybko uciekającym czasem (ach jak te dzieci łabędzie szybko rosną!), podczas gdy nas goni miejskie życie.
5. WYBIERZ SIĘ NA TARG
Na koniec propozycja umilenia zakupów. Warto zmienić zwyczaj kupowania warzyw i owoców w markecie na wyprawę na rynek. Kolorowe warzywa radośnie mienią się w słońcu soczystymi barwami, a kupowanie na świeżym powietrzu jest dużo przyjemniejsze. Dodatkowo wspieramy lokalnych, małych producentów. Dla chętnych ekstra bonus – pogawędka z przekupką. Przepis na zupę dyniową możemy zdobyć bez przeszukiwania Internetów. 😉
A jakie są Wasze pomysły na slow wrzesień?
Social Menu